Rozmowy nad powierzchnią: Cichy myśliwy z pasją Zdeněk Dočekal jeździ codziennie nad wodę – już pół wieku!
Dowiedz się, jak Zdeněk Dočekal skonstruował własny cichy silnik trakcyjny do efektywnego zbierania bukwicy i perłówek, dlaczego używa pięciometrowej sieci oraz ile kilogramów pokarmu potrafi złowić w ciągu godziny. Odkryjemy również jego ostrzeżenie przed kupowanymi patentkami i wyjaśnimy, dlaczego warstwa ochronna śluzu dla ryb karmionych żywym pokarmem jest tak ważna.
Pięćdziesiąt lat w akwarystyce to godny podziwu wyczyn. Kiedy dodasz do tego, że Zdeněk przez cały ten czas jeździ prawie codziennie na połowy, aby zapewnić to, co najlepsze dla swoich ryb, zaczynasz rozumieć, co oznacza prawdziwa pasja akwarystyczna. I chociaż może się wydawać, że codzienne wyjazdy są męczące, Zdeněk nie narzeka – to po prostu jego życie.
Cichy łowca: Własnoręcznie skonstruowany arsenał
Aby Zdeněk mógł skutecznie żywić swoje ryby, musiał zdobyć efektywny sposób łowienia planktonu. Wiele akwarystów korzysta z hałaśliwych elektrowni, ale Zdeněk postawił na spokój i własny wynalazek. Zakupił silnik trakcyjny, a resztę zmontował sam. Efekt? Bardzo cicha praca, która pozwala skupić się na najprzyjemniejszej części: samym łowieniu.
Łowienie planktonu, czy to w przypadku Buchanek, czy Perlooček (Daphnia), jest dla niego raczej odpoczynkiem.
Zdeněk ma także swoją definicję akwarysty:
Gdy ogrzejesz sąsiada i wpadniesz zimą do stawu.
Plankton, larwy i wielkie niespodzianki w sieci
Pomimo nowoczesnej motoryzacji, niektóre rzeczy wciąż wymagają pracy ręcznej. Larwy komarów muszą być łapane uczciwie, ręczną siatką.
Do planktonu Zdeněk używa siatki, która ma długość 5 metrów. Dlaczego taka długość? Aby siatka nie była zapchana i można było łowić efektywnie. A efekt różni się z dnia na dzień:
Za godzinę można złapać 1 kilogram, 5 kilogramów, ale także 20 kilogramów, więc to zawsze niespodzianka.
Najtrudniej jest, gdy wieje silny wiatr i tworzą się fale. Wtedy plankton jest u dna, a ilość niestety jest bardzo mała.
Podczas łowienia w końcowym połówku może pojawić się także niechciany "dodatek" w postaci niezmarłego lub płoszczyka. Na szczęście na obu nieproszonych gości istnieją niezawodne preparaty.
Uwaga na ochotki i czar slizu
Zdeněk jest silnym zwolennikiem żywego pokarmu, ale z jednym dużym ostrzeżeniem. Ryby karmione przede wszystkim żywym pokarmem tworzą silną ochronną warstwę śluzu na ciele. Dlatego zaleca ostrożność przy karmieniu ryb, które są głównie przyzwyczajone do suchego pokarmu. Mogą nie mieć bowiem wystarczająco silnej warstwy śluzu, która by je chroniła.
Osłabić ryby i ich warstwę śluzu może także:
- Spadek pH w akwarium.
- Wzrost azotu (przyczyną może być przełowienie, zaniedbana obsługa), co prowadzi do obniżenia pH i osłabienia ryb oraz późniejszego ryzyka infekcji bakteryjnych.
Istotnym punktem filozofii Zdenka jest ostrożność przy zakupie ochotek. One mają zdolność do koncentracji ciężkich metali i chemikaliów. Jeśli nie wiesz, gdzie były złowione ochotki, lepiej unikać tego pokarmu, aby nie doszło do zatrucia ryb.
Zdeněk dlatego preferuje karmienie:
- ochotką
- koretrą
- planktonem
- nitkami
Ochotki wprowadza do jadłospisu tylko wtedy, gdy przypadkiem złapie je w tym samym, sprawdzonym miejscu, gdzie łowi również resztę pokarmu.
Nitki i płukanie: Instrukcja dotycząca pielęgnacji i przechowywania
Podstawową zasadą przy żywym pokarmie jest pozostawienie go na tydzień do przepłukania. To zapewni jego czystość i pozbawi go potencjalnych zanieczyszczeń.
Na przykład nitki są absolutnie niezastąpione, głównie dla pancerników. W wodzie z napowietrzaniem wytrzymują spokojnie miesiąc i są znakomitym źródłem wysokiej jakości pożywienia.
Zdeněk jest dowodem na to, że akwarystyka to pasja na całe życie, która wymaga troski i zaangażowania. A przede wszystkim: chodzi o miłość do ryb, które zasługują tylko na to, co najlepsze.
